Gdy zejdziesz pod powierzchnię, pod bruk chodników i asfalt ulic, pod strzeliste gmachy i wiszące mosty, gdy zstąpisz na samo dno, tam, gdzie w mroku mieszka Bestia, ujrzysz zbiorowisko amoralnych kreatur zanurzonych po szyję w czymś gęstym o odrażającym kolorze, czymś, co powstało ze zmieszania płynnego kłamstwa z pianą obłudy i stężałym cynizmem. Oglądanie tego wywołuje w przyzwoitych ludziach mdłości, ale to uczucie ma uzdrawiającą moc, więc trzeba zstąpić i patrzeć, patrzeć i słuchać, co oni mówią o tobie, kiedy wiedzą, że nie słyszysz, jaką przyszłość ci szykują, kiedy odwracasz wzrok.
Opowieść o kobietach jest inna. Przede wszystkim dzieje się w świetle dnia, w pełnym blasku prawdy. Jest tragiczna, złożona z aktu desperacji, uwięzienia, milczącego marszu, zamachu bombowego, ofiar i przemiany Loli. Kim jest Lola? Jest kobietą, która otworzyła oczy; kobietą dającą nam wszystkim nadzieję. Lola zabije Bestię. Co prawda brzmi to jak jedna z tych fantastycznych przepowiedni, niewielu w nią wierzy, ale zapewniam – spełni się.