Była sobie raz księżniczka, która nigdy się nie nudziła.
A dlaczego się nie nudziła? Bo jako założycielka Stowarzyszenia Księżniczek Detektywów nie miała na to czasu, wciąż rozwiązywała kolejne zagadki i wyjaśniała tajemnice. Co? Nie wierzycie, że malutka księżniczka może być doskonałym detektywem, nieustraszonym pogromcą wszelkiej maści złoczyńców, bohaterską obrończynią słabych i pokrzywdzonych? Może, bez najmniejszych wątpliwości!
Zuchwała jak Pippi Pończoszanka, pomysłowa jak Szewczyk Dratewka – Księżniczka Detektyw jest miniaturowym super-hero (tyle, że zamiast obciachowego trykotu nosi kraciastą czapkę w kształcie kabaczka). Jej bezczelna mina sprawia, że miękną kolana złoczyńców, a spryt i determinacja tej nie-księżniczkowatej Księżniczki budzi „szacun” u czytelnika. Chętnie podążamy za nią, ściskając kciuki w potrzebie i chichocząc podczas lektury.