Chłopiec, na którego wołali Vitello, mieszkał w szeregowcu niedaleko obwodnicy. Wiadomo, że nie mieszkał sam, mieszkał tam z mamą. I nigdy się nie nudził.
Tata Vitella był draniem i nie widywał chłopca zbyt często. Tak naprawdę w ogóle go nie widywał, co bardzo denerwowało Vitella. Zwłaszcza że wszyscy inni chłopcy mieli ojców. I tak pewnego dnia Vitello wmówił swoim przyjaciołom, że ma tatę i może im go pokazać…