Bohaterem powieści jest pięćdziesięcioletni pracownik agencji reklamowej, hipochondryk, były opozycjonista. Ma dwójkę dorosłych dzieci, zajmuje się chorą psychicznie matką. Mieszka tylko z kotem. Tempo życia, seksoholizm i samotność wpędzają go w depresję.
Wspomnienia z „Solidarnościowej” przeszłości budzą w nim tylko gorycz i frustrację. Nie spodziewał się, że otaczający świat po przemianie ustroju będzie tak rozczarowujący.
Postępująca choroba powoli pozbawia go gruntu pod nogami, rzeczywistość płynnie przeplata się ze wspomnieniami, przemyśleniami i urojeniami.
Jest to studium rozpadu psychicznego człowieka, który przestał nadążać za współczesnością, ale czy autorowi chodziło jedynie o przedstawienie realistycznego rysu psychologicznego osoby cierpiącej na depresję, czy o obraz naszych czasów?