Gdyby mój dziadek nie popełnił samobójstwa w momencie, kiedy potrzebowaliśmy pieniędzy.
Gdybym nie przesunęła wizyty u wydawcy w Paryżu.
Gdyby Stephen King zginął w strasznym wypadku, którego doznał trzy dni przed Claude’em.
Gdyby padało.
Gdyby dni poprzedzające wypadek nie obfitowały w nieoczekiwane i niewyjaśnione wydarzenia.
W rozgorączkowanej, pełnej napięcia narracji Brigitte Giraud usiłuje zrozumieć, jak doszło do wypadku, w którym dwadzieścia lat wcześniej zginął jej mąż. Robi bilans i jeszcze raz stawia te wszystkie pytania, które przez lata pozostały bez odpowiedzi. Przypadek, przeznaczenie czy zbieg okoliczności? Autorka wraca do tych dziwnych dni, pozornych drobiazgów, które doprowadziły do śmierci męża. Przejęci perspektywą przeprowadzki, niecierpliwi, żeby zacząć remont, małżonkowie zapomnieli, że życie bywa ryzykowne. Pisarka prowadzi śledztwo, z czułością naświetla postać Claude’a i, po raz ostatni, cudownie wskrzesza ich związek.